Teorie feministyczne: tradycje i perspektywy

Feminizm ma wiele twarzy. Przypuszczalnie tyle, ilu jest uprawiających go ludzi: kobiet,
mężczyzn, ale też osób, które na różne sposoby nie identyfikują się z binarnie definiowaną płcią. Można zapewne ubarwić tę wypowiedź odpowiednim cytatem, ale ugruntowała się już na tyle mocno we współczesnych teoriach feministycznych, że trudno jednoznacznie wskazać jej źródło. Definicja feminizmu nie była prosta już wtedy, kiedy kilka
lat po II wojnie światowej Simone de Beauvoir wydawała Drugą płeć ([1949] 2003).
Kobiety we Francji zaledwie od niedawna miały prawa wyborcze, które nota bene uzyskały dużo później niż mieszkanki pozostałych krajów Europy i świata. Krystalizowała się kategoria patriarchatu i feminizm stanowił forum kobiet upominających się o swoje równoprawne miejsce. Nie był jednak ruchem jednorodnym. Już postulat pełnych praw wyborczych dzielił kobiety. Niektóre uważały go za zbyt kontrowersyjny. Ponadto, solidarność płci zaczęła być kwestionowana ze względu na różnice klasowe i postawy polityczne. Socjalistki wolały podkreślać siłę i autonomię kobiet, nacjonalistki stawiały na wzmocnienie i rehabilitację „naturalnie kobiecych cech”, które kobiety mogłyby wnieść w życie społeczne (Hannam, 2010, s. 49, 68, 84, 103). W związku z tym negocjowanie trudnej relacji między równością a różnicami bardzo szybko stało się wyznacznikiem – i jednym z największych kłopotów – teorii feministycznych i feminizmu. De Beauvoir
w swojej teorii priorytetowo potraktowała naświetlenie ponurej rzeczywistości, w której kobiety nieodmiennie zajmowały pozycję „innych”, wyobcowanych, nieadekwatnych i zależnych od zasad ustalanych przez mężczyzn w codziennym życiu, praktykach społecznych czy w polityce. Podkreślała jednak także, że wielorakie kulturowe
usytuowanie kobiet jest istotne dla kształtowania się ich możliwości podmiotowych.